Skip to content
Powrót

Jutro robotyzacji według UiPath

W zasadzie nie powinienem pisać, że – jak chyba każdy siedzący w RPA i nad RPA – z wielkim zainteresowaniem śledziłem doroczną konferencję UiPath DevCon 2021. Ale tym razem mogę się przyznać, że śledziłem ją wręcz z zapartym tchem (jak konkurs jedenastek w meczu Włochy – Hiszpania). Dlaczego aż tak? Tu muszę cofnąć się do czasu zakupu przez UiPath firmy Cloud Elements. Wiedzieliśmy, że to krok milowy. Nawet jak na UiPath.

Jeszcze nim śniegi stopniały, Daniel Dines, wspołzałożyciel i dyrektor generalny firmy oceniał przejęcie Cloud Elements jako jeden z przykładów tego, jak UiPath buduje elastyczną i skalowalną platformę dla przedsiębiorstw, która ma im umożliwić stanie się w pełni zautomatyzowanymi firmami. Nie ulegało wtedy dla nikogo wątpliwości, że wykorzystujące API natywne integracje autorstwa Cloud Elements znacząco (bardzo znacząco) rozszerzą możliwości i funkcjonalności rozwiązań UiPath.

Większa elastyczność w RPA

W obszarze cloud-based integration rozwiązanie Ground2Cloud autorstwa Cloud Elements już z samej nazwy może się jawić niczym rakieta ziemia-powietrze. Rzecz w tym, żeby silnik rakiety miał odpowiednią moc, a tę UiPath z pewnością gwarantuje. Bezpośrednia integracja z usługami niepublicznymi bardzo szeroko otwiera drzwi do nowych możliwości. Bo przecież jeszcze łatwiej i bezpieczniej można łączyć aplikacje z sieci prywatnych czy stacji roboczych z usługami w chmurze. Bo przecież jeszcze łatwiej (i bezpieczniej) można teraz łączyć interfejs użytkownika klasy korporacyjnej z możliwościami automatyzacji opartej na API na jednej platformie. Dzięki optymalnemu połączeniu użytkownicy-klienci zyskują większą elastyczność w robotyzacji procesów biznesowych.

Daniel Dines nie pozostawiał wówczas wątpliwości, że dzięki ułatwieniu i przyspieszeniu wdrażania automatyzacji, platforma UiPath może radykalnie usprawnić niektóre z najbardziej kosztownych i najdroższych działań. Przyspieszenie w samej firmie nastąpiło błyskawicznie.

Jutro automatyzacji już nastało

DevCon 2021 rozpoczął się od prezentacji „Platformy UiPath dzisiaj i jutro”. Szefowie od produktów – Ted Kummert i Param Kahlon skupili się na wersji 21.4 platformy UiPath, której premierę mieliśmy w maju. Nie obyło się też bez wycieczek na giełdę, dokąd przecież UiPath się wybiera. Mała dygresja: Tak jak wierzę w RPA, tak nie mam wątpliwości, że inwestycja w UiPath będzie udana.

Trudno mi za to było uwierzyć, że w niespełna rok funkcjonowania z nową jakością Automation Cloud tak bardzo rozszerzył swoje możliwości. Z dziesięciu trendów nowości najważniejszymi zdają się być Cloud Robots i Cloudsights, bo chyba najpełniej potwierdzają wcześniejsze zapowiedzi prezesa i wyznaczają kierunki rozwoju. Tak szybko okazało się, że dynamiczny rozwój integracji automatyzacji w chmurach to nie bujanie w obłokach i że Cloud Elements są na dziś jednymi z kluczowych (żeby nie napisać – fundamentalnych) klocków w robotyzacji procesów biznesowych.

Param Kahlon wskazując w swojej prezentacji na nowe możliwości 21.4, podkreślał, że budowanie wysokowydajnych automatyzacji jest znowu, o kolejny ważny stopień, łatwiejsze. To ważne dla nas – tworzących rozwiązania dla klientów, ale przecież także dla nich samych, bo osiągają korzyści z faktu, że robotyzacja procesów biznesowych staje się coraz tańsza i szybciej można poszczególne elementy wprowadzić. Zwrot z inwestycji jest więc jeszcze atrakcyjniejszy i następuje szybciej. Co więcej Kahlon zwrócił też uwagę na kolejną obopólną – nasz z klientami – korzyść, jaką jest oparte na sztucznej inteligencji analizowanie pracy pod kątem wypracowania automatycznego zalecenia wykonania następnej optymalnej akcji. Taki to UiPath 21.4.

Dynamika

Teraz – trochę późno – przepraszam, uzmysłowiłem sobie, że nie podzieliłem się tu swoimi przemyśleniami dotyczącymi tej wersji. Chciałbym obiecać… Nie wiem jednak, czy zdążę, bo prezes Kummert na zakończenie swojej prezentacji oszczędnie zajawił wersję 21.10 (2021.10) i może na niej powinienem się wkrótce skupić, choć to przyszłość. Z drugiej jednak strony, rąbki uchylonej tajemnicy potwierdzają, że robotyzacja idzie (biegnie? bo słowo „postępuje” to za mało) w kierunku rozszerzenia zasięgu z wykorzystaniem chmur (zasięg stratosferyczny?), większej elastyczności i szerszego wykorzystania AI w działaniach związanych z tworzeniem, testowaniem, wdrażaniem i zarządzaniem procesami robotyzacji. Teoretycznie to nic nowego, bo przecież zgodziliśmy się, że czeka nas hiperautomatyzacja, chodzi jednak o praktyczne podejście dynamicznie nas do niej przybliżające.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *